piątek, 15 czerwca 2012

Joanna, Rzepa, Kuracja wzmacniająca

źródło zdjęcia: wizaz.pl
Pewnie wiele z Was stosowało ten specyfik, bądź o nim słyszała.
Ja zaczęłam swoją przygodę z ta kuracją wzmacniającą na początku mojego włosomaniactwa, jakoś w lutym tego roku.

Opis ze strony producenta:
 Kuracja wzmacniająca Rzepa przeznaczona jest dla włosów przetłuszczających się, ze skłonnością do łupieżu i wypadania. Zawiera bogaty zestaw aktywnych czynników -  takich jak ekstrakt z czarnej rzepy oraz inne specjalnie wyselekcjonowane ekstrakty naturalne i składniki energizujące, aby wzmacniać włosy i skutecznie zmniejszać przetłuszczanie się skóry głowy. To specjalistyczny produkt do wcierania w skórę głowy, który pozwala osiągnąć dobre rezultaty przy regularnym stosowaniu. Specjalna formuła neutralizuje charakterystyczny zapach czarnej rzepy i zwiększa komfort stosowania.

źródło zdjęcia: sklepdrygas.eu


Moja opinia:
Zacznę może od opakowania - buteleczka jest bardzo poręczna, nie ma problemów z równomiernym nakładaniem specyfiku, wylewa się z niej dostateczna ilość produktu.

Konsystencja - generalnie zwykły klarowny płyn, żadna zawiesina.

Zapach - jak dla mnie czosnkowy :) Mój TŻ nie mógł go znieść, ja generalnie lubię czosnek :P

Kuracja jest dość wydajna - w miesiąc zużyłam pół opakowania, także jak dla mnie czas zużycia całego - dwa miesiące - za taką cenę (około 7-8 zł) uważam to za duży plus.

Stosowałam ją codziennie wieczorem. Faktycznie czuć lekkie pieczenie, ale zauważyłam je wówczas, gdy stosowałam specyfik zaraz po umyciu na wilgotne włosy - przy suchych nie stwierdziłam pieczenia. Nie wiem, od czego to zależy, ale było tak za każdym razem.

Efekty - włosy są o wiele mocniejsze, mniej wypadają niż przed rozpoczęciem kuracji, są zdrowsze. Czy urosły szybciej? Nie jestem w stanie tego stwierdzić, gdyż nie prowadzę pomiaru przyrostu włosów, ale pojawiły się baby hair Moje włosy/skóra głowy ma tendencje do łupieżu - kuracja sprawiła, że podczas jej stosowania nie zauważyłam ani odrobiny łupieżu - teoretycznie już wyleczyłam go wcześniej, ale jak napisałam - tendencje są a łupieżu brak.

Podsumowując - polecam wypróbować tę wcierkę. Daje naprawdę zadowalające rezultaty, jak dla mnie nie jest wcale gorsza od wychwalanego wszędzie Jantaru (o nim też będzie recenzja), a z dostępnością nie ma problemu (teraz Jantar trzymam w buteleczce po tej kuracji, zwiększa to komfort jego używania).


Moja ocena: 4+/5

Co sądzicie o tej wcierce?

14 komentarzy:

  1. ja miałam kiedyś wcierkę Radical ,tzn dalej ją mam u rodziców ale ja jetem mało systematyczna więc nie widziałam rezultatów

    OdpowiedzUsuń
  2. ja ze wcierek tylko Jantara znam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam wypróbować i tą wcierkę, o ile nie przeszkadza Ci ostry zapach rzepy (vel czosnku dla mnie ;))

      Usuń
  3. Wcierka jest świetna, korzystałam z niej w swoim czasie. Niestety na alkoholu i obecnie już nie nadaje się dla mnie, ale jeśli ktoś nie jest wrażliwcem, ma przetłuszczającą się skórę głowy, to jak najbardziej tez polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto ją wypróbować, kosztuje grosze a jest bardzo wydajna.

      Usuń
  4. myślałam, że ta kuracja jest droższa, ale jeśłi tak to muszę jej poszukać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnaś ją bez problemu znaleźć w większości drogerii, np. w SuperPharmie.

      Usuń
  5. dotychczas miałam tylko szampon z tej serii i był okropny dla moich włosów. do tego zapach strasznie odstraszał.ale może kurację wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. no właśnie moim zdaniem ciężko znaleźć tą kuracje,przynajmniej u mnie;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak właśnie jest, a co do jej działania to jest ono widoczne po ok.1,5-2 miesiącach stosowania

      Usuń
    2. Ostatnio widzę ją często w Rossmannie ;)

      Usuń

Jest mi bardzo miło, że zechciałaś przeczytać mój post i podzielić się swoimi wrażeniami oraz opinią ;)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Etykiety

aktualizacja dlugości (1) Alterra (9) analiza składu (3) Babydream (3) Baltic Sand (1) Be Beauty (2) bebeauty (1) Bell (1) Bielenda (1) Biovax (5) blogi kręconowłosych (1) Cassia (2) cellulit (1) CG (5) chusteczki do demakijażu (1) Cleanic (3) color mania (1) cynk (1) czytelnicze podsumowanie miesiąca (7) demakijaż (3) dor (1) dzikie wyzwanie (4) ecotools (1) Facelle (1) fennel (1) film (1) Firmoo (1) FLOS-LEK (2) glinka biała (1) Gloria (1) Golden Rose (1) Google (2) gradient manicure (2) granat i aloes (2) Green Pharmacy (1) Happy per aqua (1) haul (3) inspiracje (4) Inspired by places (8) Intouchables (1) Isana z babassu (3) Jantar (2) jedwab (1) Joanna (4) Joanna Naturia (2) Kallos Latte (1) krem (1) krem brązujący (1) krem do rąk (3) krem do twarzy (1) krem na dzień (1) kryzys (1) lakier do paznokci (22) lakier piaskowy (1) Liebster Blog (1) Lovely (2) makijaż (1) manicure (5) masaże (1) maseczka (1) maseczka sandałowa (1) maska (7) masło kakaowe (1) MIYO (1) mleczko samoopalające (1) moje włosy w pigułce (1) odżwyka (3) oferta Biedronka (1) olej (2) olejek pod prysznic (1) olejki (1) opolskie spotkanie bloggerek kosmetycznych (2) paznokcie (2) peeling (1) peeling kawowy (1) petycja (1) pianka do włosów (1) pielęgnacja włosów (18) Piękno dla rodziny (1) płukanka (1) pomadki (1) recenzja (20) ręcznikowanie (1) Rossman (1) scrub do ciała (1) seriale (1) serum A+E (1) spirulina (1) spray przyspieszający opalanie (1) spray YR (1) stylizacja (3) SunOzon (1) szampon (3) ślubne inspiracje - fryzury (1) tag (5) tonik (1) trendy w urodzie (1) tusz do rzęs (1) Vichy (1) Wibo (8) włosowe podsumowanie (17) włosy (1) woda kolońska (1) woda perfumowana (1) wypadanie włosów (3) Yves Rocher (13) zabezpieczanie (1) Zainspiruj się naturą (6) zakątek czytelniczy (1) Ziaja (4) ZSK (1) żel do włosów (1) żel lniany (3) żel mrożący (2)