niedziela, 6 stycznia 2013

Malwinowy zakątek czytelniczy - nowy cykl postów zupełnie niekosmetycznych (czytelnicze podsumowanie listopada i grudnia)

Odkąd pamiętam uwielbiałam czytać książki. Ba, wręcz je pochłaniałam. W podstawówce wypożyczałam książeczkę na jednej przerwie, na kolejnej oddawałam już przeczytaną i wypożyczałam następną. W gimnazjum miałam na swoim koncie w bibliotece miejskiej najwięcej wypożyczonych książek z osób zarejestrowanych w oddziale dla dzieci i młodzieży, dostałam nawet za to nagrodę w postaci Dziadów Mickiewicza. W liceum mój zapał osłabł wraz z nadejściem lawiny lektur, których (jako że byłam w klasie humanistycznej) było naprawdę dużo. Studia to czas książkowej stagnacji, przeczytałam jakąś raz na jakiś czas, pochłonięta nadmiarem nauki. Teraz, na ostatnim roku, powiedziałam sobie stop!  Moje życie czytelnicze nie może ciągle koncentrować się na ustawach, kodeksach, komentarzach do nich oraz podręcznikach. Jako że czasu na chodzenie po bibliotekach miejskich za bardzo nie mam oraz że staram sobie ułatwić zawsze życie najbardziej, jak to jest możliwe, pod koniec listopada ubiegłego już roku zaczęłam przeglądać oferty dostępnych e-czytników. Wybór jest naprawdę duży, a ostatecznie zdecydowałam się na Pocketbooka 622 Touch, któremu zamierzam poświęcić osobny wpis. I tak oto 7 grudnia 2012 roku stałam się szczęśliwą posiadaczką w/w czytnika ;) Muszę przyznać, że na chwilę obecną zrewolucjonizował on moje dotychczasowe książkowe życie. Bez konieczności wychodzenia z domu mogę zaopatrzyć się w setki ebooków, przypomniałam sobie, jaką zawsze czerpałam przyjemność z czytania.



W związku z moim przydługawym wstępem - chciałabym publikować na blogu miesięczne podsumowania moich "czytelniczych osiągnięć". Będę zamieszczać tutaj spis książek, jakie przeczytałam, bądź skończyłam czytać w minionym miesiącu, wraz z krótkim podsumowaniem, czy dana pozycja mi się podobała, czy nie, co mi się w niej podobało a co nie i czy ewentualnie polecam i komu polecam, itp. Mam nadzieję, że tego typu wpisy spotkają się z Waszym zainteresowaniem a i nie ukrywam, że będzie to również wskazówka dla mnie na przyszłość (co sądziłam o danej książce, czy mi się podobała, itp. - teraz często łapię się na tym, że nawet nie pamiętam, czy konkretna książkę w ogóle przeczytałam...).

Aby nie być gołosłowną - dzisiaj zaczynam od czytelniczego podsumowania listopada i grudnia.


Hipnotyczna, uzależniająca, iskrząca seksem i erotyką powieść, której nie sposób odłożyć.
Studentka literatury Anastasia Steele przeprowadza wywiad z młodym przedsiębiorcą Christianem Greyem. Niezwykle przystojny i błyskotliwy mężczyzna budzi w młodej dziewczynie szereg sprzecznych emocji. Fascynuje ją, onieśmiela, a nawet budzi strach. Przekonana, że ich spotkania nie należało do udanych, próbuje o nim zapomnieć – tyle że on zjawia się w sklepie, w którym Ana pracuje, i prosi o drugie spotkanie.
Młoda, niewinna dziewczyna wkrótce ze zdumieniem odkrywa, że pragnie tego mężczyzny. Że po raz pierwszy zaczyna rozumieć, czym jest pożądanie w swej najczystszej, pierwotnej postaci. Instynktownie czuje też, że nie jest w swej fascynacji osamotniona. Nie wie tylko, że Christian to człowiek opętany potrzebą sprawowania nad wszystkim kontroli i że pragnie jej na własnych warunkach…
Czy wiszący w powietrzu, pełen namiętności romans będzie początkiem końca czy obietnicą czegoś niezwykłego? Jaką tajemnicę skrywa przeszłość Christiana i jak wielką władzę mają drzemiące w nim demony? (lubimyczytac.pl)
Byłam podekscytowana sięgając po tę pozycję. Książka wzbudza wiele kontrowersji i byłam ciekawa, jakie wrażenie wywrze na mnie. Historia wydaje się na pozór zwykła, jednak im więcej kartek przewracałam, tym robiłam większe oczy ze zdziwienia. Najbardziej zafascynowały mnie opisy relacji pomiędzy Aną a Christianem, to napięcie między nimi, nie sceny seksu. Autorka bardzo dobrze buduje słowami to napięcie, niemal każdy ich ruch i myśli są namacalne. Christian jest... Zboczony? Perwersyjny? Może to lubi, a może... No właśnie. Może ma to związek z jego przeszłością. Tego możemy się dowiedzieć w kolejnej części. Książkę czytało mi się bardzo szybko i lekko i nie żałuję poświęconego na nią czasu.


Młodziutką studentkę Anę Steele i charyzmatycznego miliardera Christiana Greya połączył niecodzienny układ, który z czasem przerodził się w coś znacznie głębszego. Jednak demony Greya zwyciężyły, Ana zerwała uzależniający związek i zajęła się karierą.Rozstanie okazuje się bolesne. Ogarnięci obsesyjną tęsknotą kochankowie nie potrafią bez siebie żyć. Kiedy więc Christian proponuje Anie zupełnie nowy układ, dziewczyna nie potrafi mu odmówić. Wkrótce zaczynają uczyć się siebie nawzajem. Christian walczy z wieczną potrzebą kontroli i stopniowo oswaja drzemiące w nim demony. Ana uczy się życia w luksusie i bronienia własnej niezależności. Kiedy wydaje się, że świat miłości, pasji i nieskończonych możliwości stoi przed nimi otworem, ciemne chmury gromadzą się nad luksusowym wieżowcem, w którym mieszkają…Drugi tom wyczekiwanego bestsellera wszech czasów. (lubimyczytac.pl)

Ta część o wiele bardziej mi się podobała, niż pierwsza. Przeczytałam ją w jeden wieczór. Christian Grey to naprawdę ciekawa osobowość, jestem zafascynowana jego postacią - historią, problemami, z jakimi się borykał oraz ich konsekwencjami. Jestem usatysfakcjonowana rozwojem fabuły oraz zakończeniem. 


Nigdy nie zdradziłam męża. Nie miałam też żadnych powodów, by podejrzewać, że on mnie zdradził. A teraz zapraszaliśmy obcą osobę do naszego łóżka. Musiałabym być stuknięta, żeby nie czuć niepokoju.
Pożądanie zwyciężyło nad zdrowym rozsądkiem. Zupełnie jak w przeszłości, gdy moje ciało zignorowało rady umysłu i serca. Dojrzałam, ale nie zmądrzałam.
Stałam pomiędzy, ale jednocześnie ponad nimi, jak dama między dwoma królami. Byli opanowani, choć gotowi zmienić to w każdej chwili, czekali tylko na moją komendę. Nie byli podobni, ale w tej chwili całkowicie nierozróżnialni.
– Chodźcie – powiedziałam cicho, ale obaj mnie usłyszeli. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam do sypialni, nie oglądając się za siebie. (…)
Podniosłam powoli ręce, ujęli moje dłonie i wtedy ich przyciągnęłam. Poczułam na plecach ręce męża obok rąk Alexa. Nie byliśmy już trójkątem o ostrych wierzchołkach, lecz tworzyliśmy krąg. Spleciony z ramion, nóg i złączony wspólnym pragnieniem (lubimyczytac.pl) 
Z pewnością jest to powieść erotyczna, jednak zupełnie inna, niż seria o Greyu. Tutaj zagłębiamy się w dylematy moralne głównej bohaterki, jej wątpliwości związane z dotyczącą ją seksualnością, z robieniem czegoś, co według ogólnie panującego społecznego przekonania jest zakazane. Ogólnie muszę chyba przyznać, że mi się podobała, czytało się ją dość lekko.

Facet na telefon wie, czego pragnie każda kobieta. Potwierdzają to dwa miliony czytelniczek, które śledzą blog erotyczny Adama.
Prowadzony przez Polaka mieszkającego w Australii blog stał się fenomenem – kobiety, które w ciągu dnia pracują, zajmują się dziećmi i domem, w których sypialniana rutyna już dawno zabiła kobiecość, znajdują w Adamie kochanka doskonałego – bez zobowiązań, bez zahamowań, idealnie wsłuchanego w ciało kobiety.
Na podstawie bloga powstała powieść o Adamie, męskiej prostytutce, który opowiada o swoich klientkach i odważnie opisuje erotyczne zlecenia, wyrafinowane scenariusze schadzek. Jego klientkami są kobiety, których nikt o to by nie podejrzewał.
Marta - jej mąż, zamożny biznesmen, widzi w niej delikatną i subtelną kobietę. Tak też ją kocha. Nawet się nie domyśla, że Marta potrzebuje mocniejszych wrażeń.
Alicja - jej szczęśliwe małżeństwo zniszczyła choroba męża. To na jego prośbę szuka kochanka, który za niego wypełniałby małżeńskie obowiązki. Dzięki subtelności Adama ich spotkania nie mają gorzkiego posmaku zdrady.
Barbara - dojrzała, atrakcyjna, inteligentna kobieta. W oczach męża tylko żona. W czasie spotkań z Adamem budzi się w niej gorąca bogini seksu.
Edyta – odnosząca sukcesy, atrakcyjna młoda kobieta nie może na imprezach pokazywać się sama. Adam jest idealnym towarzystwem. Tym bardziej, że wszystkie koleżanki patrzą na niego z pożądaniem.
Julita – pierwsza kobieta Adama, przewodniczka w świecie erotycznych doznań, to ona zmieniła młodego niedoświadczonego chłopca w kochanka doskonałego.
Seks jest ważną częścią ich życia. Ich obsesją, fantazją, potrzebą, sensem. Dla Adama jest profesją. (lubimyczytac.pl)
Zafascynowana Greyem postanowiłam sięgnąć również po tę pozycję. Historia sama w sobie przypadła mi do gustu - ciekawe sylwetki bohaterów (tak tak, nie tylko bohaterek ;)), pokazanie kilku różnych punków widzenia. Książka ukazuje nie tylko kontrowersyjną profesję głównego bohatera, jak również pozwala wyciągnąć wniosek, że zaniedbane życie seksualne wywołuje skutki właściwie w każdej strefie naszego życia. Niestety - bardzo przeszkadzał mi język, jakim została ona napisana - ciężki, łopatologiczny, bez polotu.


Katarzyna Grochola zmienia front! Czytelnicy z pewnością będą zaskoczeni, gdyż bestsellerowa pisarska bohaterem swej najnowszej książki uczyniła… mężczyznę!
Szykuje się pełna przygód, zaskakująca powieść – jak zwykle utrzymana w błyskotliwym, pełnym humoru stylu – która nie tylko z pewnością podbije serce dotychczasowych czytelniczek Katarzyny Grocholi, ale ma szansę zdobyć nowych fanów – także wśród mężczyzn.
Bohaterem powieści jest Jeremiasz, sympatyczny i błyskotliwy trzydziestodwulatek, który znalazł się na tzw. życiowym zakręcie. Jest piekielnie zdolnym operatorem filmowym, ale okazał się zbyt prawy i bezkompromisowy, by zrobić karierę w filmie. Nie ma pracy, przędzie więc cienko, a kredyt za mieszkanie spłacać trzeba. Bo przecież nie może mieszkać z matką, która ciągle wtrąca się w jego życie. Jeremiasz wie dużo o kobietach, ba! wie o nich wszystko, a może nawet więcej, bo gdzie się obróci, tam jakaś pani – a to matka, a to sąsiadka z piętra, a to córka sąsiadki, a to Zmora mieszkająca piętro niżej, a to kumpela, z którą można pogadać jak z najlepszym przyjacielem. A wszystkie od niego czegoś żądają i każda sprawi mu jakaś niespodziankę. (lubimyczytac.pl)
Miałam lekkie opory sięgając po te pozycję. Niezbyt przypadły mi do gustu wcześniejsze powieści autorki, ale przyznam szczerze, że bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. "Houston, mamy problem" to błyskotliwa  oraz humorystyczna analiza kobiecej natury przeprowadzona przez prostego ale i również inteligentnego mężczyznę. Często łapałam się na myśli - Faktycznie! Przecież dokładnie tak jest/tak mam/to jest mi zarzucane. Lekki styl pisania powoduje, że jak najszybciej chce się wrócić do tej książki, by dowiedzieć się, jak rozwinie się fabuła. Porusza ona również ciężkie tematy (podczas lektury jednego rozdziału poleciała mi łza po policzku), ale bardzo życiowe, które mogą spotkać każdego z nas, niezależnie od płci, wieku, religii, itd. Gorąco polecam :)



Zapraszam do dyskusji nt. wyżej wymienionych pozycji! Jestem ciekawa Waszych opinii na ich temat.

Pozdrawiam!




28 komentarzy:

  1. Pozdrawiam serdecznie koleżankę książkoholiczkę!:) Ja też uwielbiam książki i pochłaniam je w niesamowitym tempie:) W kolejce mam ich tyle, że chyba do śmierci nie zdążę wszystkich przeczytać;) Na moim blogu też piszę notki o książkach, które mnie zainteresowały:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam również ;) Mam nadzieję, że w tym kosmetycznym skrawku blogosfery znajdzie się nas więcej ;) Również mam tyle książek w kolejce, że aż nie wiem, co zacząć czytać :D

      Usuń
  2. mam dokładnie tak jak Ty i Agata :D od matury miałam jakąś awersję do książek, nie umiałam na dłużej się przy nich skupić, ale teraz, jak już się wkręciłam z powrotem, nie mogę się oderwać : ) Żadnej z książek przez Ciebie wymienionych nie czytałam, za Grocholę na pewno się jednak zabiorę, bo to jedna z moich ulubionych autorek; dzisiaj skończyłam natomiast piątą część sagi 'Dary Anioła' i zdecydowanie gorąco polecam całość!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, a najgorsze jest to, że sesja straszy, a czytać by się chciało i chciało :) Na pewno przyjrzę się wspomnianej przez Ciebie sadze!

      Usuń
  3. Ja kupiłam sobie czytnik Pocketbook 611 :)
    Żadnych wymienionych przez Ciebie książek jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też brałam go poważnie pod uwagę, ale zwyciężył jednak dotykowy ekran w 622, jest bardzo pomocny i ułatwia korzystanie z czytnika.

      Jak Ci służy 611?

      Usuń
    2. Dobrze tylko ja swój kupiłam w empiku i jak korzystam z wifi to mam tylko stronę z empika i z tym się chyba nie da nic zrobić.
      A tak to jestem zadowolona. Bateria mi trochę krótko trzyma, ale jednak czytam na nim średnio 2 godzinny dziennie, więc nie jest źle.

      Ja właśnie nie chciałam ekranu dotykowego ( nie dla mnie :D)

      Usuń
    3. Polecam Ci też tę stronę: http://www.ebooks4you.pl/index.php
      znajdziesz tam darmowe ebooki, wystarczy tylko się zarejestrować ( również za darmo)

      Usuń
    4. Ja swój też kupiłam w Empiku (jest najtaniej :)). U mnie wifi działa normalnie (w aplikacjach jest ikonka Przeglądarka, jak ją włączam, to automatycznie mi wyszukuje wszystkie dostępne sieci i działa bez zarzutu). Powinnaś zareklamować swój czytnik, tak myślę.

      Mi bateria trzyma około 2,5 tygodnia, więc nie narzekam.

      A stronę, którą mi polecasz już znam, mam stamtąd mnóstwo ebooków ;)

      Usuń
    5. ale nie tylko u mnie jest ten problem, więc najwidoczniej tak musi być. Mi aż tak bardzo nie zależy na dostępie do internetu, ale czasami jest to pomocne. Pisałam do nich na e-maila, ale nie odpisują :(

      A dostałam kod na 10 darmowych ebooków?

      Usuń
    6. Może jest to jakaś wada seryjna, skoro piszesz, że nie tylko w Twoim czytniku tak się dzieje? Co nie zmienia faktu, że właśnie nie powinno tak być, skoro producent zachęca Cię do kupna tego modelu, bo zawiera dodatkową opcję, jaką jest wifi. Ja bym spróbowała napisać do nich jeszcze raz, mają obowiązek wymienić Twój sprzęt na poprawnie działający.

      Tak, dostałam kod na 10 darmowych ebooków, ale jakoś żadna z tych pozycji mnie specjalnie nie interesuje. Może kiedyś ;)

      Usuń
  4. Z chęcią będę zaglądać i podczytywać, choć przyznam, że dla mnie tradycyjna książka to jest TO, co kocham najbardziej :)
    Lubię Grocholę i zastanawiałam się nad "Houston, mamy problem", może jeszcze zakupię przed wyjazdem. Pasuje mi taka lektura.
    Niestety Erika Leonard to nie mój klimat, oj nie. Miałam wątpliwą przyjemność obcować z oryginałem, który nie zrobił na mnie wrażenia :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam zapach książek, zwłaszcza nowych, ale lenistwo wygrywa (wraz z ekonomiczna stroną tego przedsięwzięcia:)).
      Myślę, że nie zawiedziesz się lekturą nowej Grocholi ;)
      Styl Eriki Leonard jest dość kontrowersyjny, akurat mnie podpasował. Jestem ciekawa, jak rozkładają się głosy za i przeciw Greyowi ;)

      Usuń
    2. Fakt, ekonomiczne rozwiązanie robi swoje. Mnie jeszcze ogranicza miejsce zamieszkania, ponieważ nie jestem zabrać wszystkich swoich rzeczy :(

      Co do Eriki, trzeba chyba lubić taki rodzaj języka i historii :)

      Usuń
    3. Powiem tak - rozumiem fenomen Greya :D

      Usuń
  5. Zainteresowała mnie powieść Grocholi. Chętnie spojrzę na siebie z dystansem i pośmieję się. Ja też za Grocholą nie przepadam. Jej wcześniejsze powieści niespecjalnie przypadły mi do gustu. Chyba dam szansę "Houston, mamy problem":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, ja się ubawiłam setnie czytając "Houston, mamy problem".

      Usuń
  6. uwielbiam czytać ;) ale na razie musiałam zrobić przerwę ze względu na naukę ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też będę miała małą przerwę w czytaniu przez sesję ;/

      Usuń
  7. Uwielbiam czytać, mogłabym to robić non stop. W tym roku biorę się za 100tytułów BBC, w tej chwili czytam Emmę Jane Austen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ambitnie. Przeglądałam kiedyś listę 100 tytułów BBC i są tam pozycje, do których wiem, że nie zajrzę.

      Usuń
  8. jejku jak czytałam tą notkę to jakbym widziała siebie: kiedyś jak byłam młodsza to pochłaniałam książki raz, za razem. Niestety, gdy przyszedł czas liceum i ogrom lektur- również klasa humanistyczna ;) to zabrakło czasu na "swoje" książki. Teraz na studiach jest masa książek, kodeksów i różnych opracowań w związku z sesją. A tym czytnikiem to mnie strasznie zainteresowałyście. Muszę poszukać więcej informacji na ten temat :) Kto wie, może to będzie moja nagroda za zdaną sesje? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już teraz wiem, że nie będę nigdy żałować pieniędzy wydanych na czytnik. A i jest on moją nagrodą za ostatni ciężki rok na studiach ;) A nie samymi kodeksami i ustawami człowiek-prawnik żyje, prawda? :)

      Usuń
    2. oczywiście :) a dobrych książek nigdy za wiele! :)

      Usuń
  9. Oj, widzę, że będę tu częściej zaglądać ;) Sama prowadzę bloga z recenzjami książek, więc rozumiem pasję czytania i popieram, jak najbardziej takie akcje ;) Co do Twojego podsumowania, Greya jeszcze nie czytałam i nie wiem, czy się odważę, ale "Trzy oblicza pożądania" za mną i mogę stwierdzić, że to całkiem przyjemne czytadło, ale nic poza tym ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zauważyłam, że zaglądam na Twój "książkowy" blog ;) Zastanawiałam się, czy nie założyć osobnego, tylko dla książek, ale stwierdziłam, że nie wiem, czy umiałabym napisać dobrą recenzję. A takie małe podsumowania będą w sam raz ;)

      Cieszę się, że moja "akcja" przypadła Ci do gustu:)

      Usuń
  10. Ja też od zawsze kochałam czytać, chociaż ostatnimi czasy było gorzej. Ale moje postanowienie na ten rok to czytać więcej i jak narazie dobrze mi idzie :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również idzie dobrze, tylko sesja mnie trochę ogranicza :(

      Usuń

Jest mi bardzo miło, że zechciałaś przeczytać mój post i podzielić się swoimi wrażeniami oraz opinią ;)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Etykiety

aktualizacja dlugości (1) Alterra (9) analiza składu (3) Babydream (3) Baltic Sand (1) Be Beauty (2) bebeauty (1) Bell (1) Bielenda (1) Biovax (5) blogi kręconowłosych (1) Cassia (2) cellulit (1) CG (5) chusteczki do demakijażu (1) Cleanic (3) color mania (1) cynk (1) czytelnicze podsumowanie miesiąca (7) demakijaż (3) dor (1) dzikie wyzwanie (4) ecotools (1) Facelle (1) fennel (1) film (1) Firmoo (1) FLOS-LEK (2) glinka biała (1) Gloria (1) Golden Rose (1) Google (2) gradient manicure (2) granat i aloes (2) Green Pharmacy (1) Happy per aqua (1) haul (3) inspiracje (4) Inspired by places (8) Intouchables (1) Isana z babassu (3) Jantar (2) jedwab (1) Joanna (4) Joanna Naturia (2) Kallos Latte (1) krem (1) krem brązujący (1) krem do rąk (3) krem do twarzy (1) krem na dzień (1) kryzys (1) lakier do paznokci (22) lakier piaskowy (1) Liebster Blog (1) Lovely (2) makijaż (1) manicure (5) masaże (1) maseczka (1) maseczka sandałowa (1) maska (7) masło kakaowe (1) MIYO (1) mleczko samoopalające (1) moje włosy w pigułce (1) odżwyka (3) oferta Biedronka (1) olej (2) olejek pod prysznic (1) olejki (1) opolskie spotkanie bloggerek kosmetycznych (2) paznokcie (2) peeling (1) peeling kawowy (1) petycja (1) pianka do włosów (1) pielęgnacja włosów (18) Piękno dla rodziny (1) płukanka (1) pomadki (1) recenzja (20) ręcznikowanie (1) Rossman (1) scrub do ciała (1) seriale (1) serum A+E (1) spirulina (1) spray przyspieszający opalanie (1) spray YR (1) stylizacja (3) SunOzon (1) szampon (3) ślubne inspiracje - fryzury (1) tag (5) tonik (1) trendy w urodzie (1) tusz do rzęs (1) Vichy (1) Wibo (8) włosowe podsumowanie (17) włosy (1) woda kolońska (1) woda perfumowana (1) wypadanie włosów (3) Yves Rocher (13) zabezpieczanie (1) Zainspiruj się naturą (6) zakątek czytelniczy (1) Ziaja (4) ZSK (1) żel do włosów (1) żel lniany (3) żel mrożący (2)