Ostatnio spobał mi się ten tag, dlatego postanowiłam sama siebie otagować :) Ten post pisałam kilka dni bo wbrew pozorom wcale nie jest łatwo od tak wypisać aż 50 różnych faktów na swój temat. Mam nadzieję, że nikogo nie zanudzę ;)
- Uwielbiam moje imię ;) Gdybym mogła, nazwałabym tak własną córkę.
- Jestem typową córeczką tatusia. Podobno przejawiałam "córeczkowo-tatusiowe" skłonności od najmłodszych lat, jako brzdąc potrafiłam powiedzieć mojej mamie, która wróciła do domu po zabiegu, żeby sobie wracała, bo "sobie z tatusiem doskonale dajemy radę sami" ^^
- Przez 6 lat tańczyłam zawodowo taniec towarzyski.
- Niecały rok uczyłam się grać na klarnecie, kilka razy zagrałam nawet z orkiestrą na różnych uroczystościach kościelnych typu Boże Ciało czy pasterka.
- Z każdego miejsca, w którym przebywam turystycznie, jako pamiątkę kupuję kolczyki. Tym sposobem uzbierała się ich całkiem pokaźna ilość. Nie żebym nie kupowała w innych okolicznościach! :)
- Mój narzeczony jest moim pierwszym i jedynym partnerem. Jesteśmy razem 9 lat i 2 miesiące.
- Kiedyś niemalże pozbyłam się żywego szczurka... Przywiozłam go do domu ze sklepu zoologicznego, otwieram pudełko, a tam szczurek leży w nienaturalnej pozycji, cały w odchodach. Na szczęście okazało się, że był po prostu bardzo zestresowany ;)
- Rozmawiam ze swoją królicą. Czasami naprawdę mam wrażenie, że ona wszystko rozumie i bardzo sugestywnie zwraca mi uwagę na różne rzeczy.
- Mam strasznie wąskie palce. Narzeczony miał niemały problem z doborem pierścionka zaręczynowego - mój środkowy palec ma rozmiar 7,5. Aż strach myśleć, co będzie przy obrączkach!
- Jestem serialoholiczką. Oglądam kilkanaście seriali w jednym sezonie, aż boję się je wymieniać ;)
- Brzydzą mnie wszelkiego rodzaju owady, natomiast koników polnych, os, pszczół itp. boję się panicznie.
- Liczę schody. Wiem, dziwny zwyczaj, ale wchodząc po schodach nie mogę się powstrzymać przed liczeniem ich.
- Mam ogromny lek przed lataniem samolotami. Żadne fakty i statystyki do mnie nie przemawiają, nie wsiądę do samolotu i już, nawet nie chcę próbować. Zdaję sobie sprawę, że na dłuższą metę jestem bardzo niepraktyczna z tym lękiem, ale póki nie muszę, to nie mam zamiaru nigdzie latać.
- W związku z powyższym - mam też coś na kształt lęku wysokości oraz lęku przed przestrzenią. Piszę "na kształt", ponieważ na balkon na trzecim piętrze wyjdę, wyciągiem narciarskim wjadę, ale np. na Monte Cassino wjechałam z kocem na głowie (bardzo kręta i wąska droga,a przede wszystkim stroma! - kto był, ten wie), boję się podejść do barierki, jeżeli wiem, że za nią jest pusta przestrzeń.
- W czasie studiów zjechałam chyba całą Polskę - nie byłam tylko w jej północno-wschodniej części.
- Znam słowa wielu piosenek - nawet jeżeli usłyszałam jakąś dawno temu, potrafię co najmniej zwrotkę z refrenem zaśpiewać. Co więcej, zgaduję niemalże wszystkie piosenki w "Jaka to melodia?" :D
- Punkt 16 jest wynikiem tego, że uwielbiam słuchać muzyki, słucham jej zawsze i wszędzie, a moje ulubione radio to Złote Przeboje.
- W gimnazjum najlepiej uczyło mi się biologii przy System Of A Down ;)
- Bardzo szybko nauczyłam się czytać. W pierwszej klasie podstawówki wypożyczałam książkę w szkolnej bibliotece na jednej przerwie, podczas której ją przeczytałam, by na następnej ją oddać i wypożyczyć kolejną.
- Zamiłowanie do czytania książek zostało mi do dzisiaj. Na czas studiów zostały one niestety odstawione na boczny tor, ale mam nadzieję, że jak ta cała sprawa z nauką do egzaminu wstępnego na aplikację przeminie, to powrócę do tego miłego nawyku.
- Jestem typem przywódcy. Ciągnie mnie do liderowania i chyba robię to dobrze, bo zostało to docenione przez stowarzyszenie, do którego należałam przez całe studia.
- Migreny to moja zmora. Czasem kilka dni mam wyjęte z życia przez to cholerstwo.
- Mój ulubiony drink to wino z Colą/Pepsi (ew. białe wino ze Sprite).
- Uwielbiam horrory, ale tylko w czyimś towarzystwie .
- Świetnie czuję się za kierownicą, a narzeczony nie ma nic przeciwko byciu pasażerem :)
- Egzamin na prawo jazdy zdałam za pierwszym razem.
- Mam za wysoki poziom żelaza w organizmie. Skoro 75% kobiet ma jego niedobór, to ile procent ma go w normie, a ile nadmiar?
- Jestem zmarźluchem. Wiem, że ostatnio upały dawały się mocno we znaki, ale dla mnie 0 stopni to już sroga zima.
- Nie umiem pływać i jakoś bardzo nie utrudnia mi to życia.
- Zielona herbata to mój faworyt w kategorii zapachów.
- Kocham nasze polskie morze, mogłabym się przeprowadzić do którejś nadmorskiej miejscowości :)
- W lutym tego roku po raz pierwszy miałam na nogach narty i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobał ten sport.
- Jestem wyczulona na ludzką głupotę. I na rodziców, którzy nie umieją zapanować nad swoimi dziećmi.
- Lubię słuchać poezji śpiewanej. Gitara i skrzypce działają na mnie uspokajająco i relaksacyjnie.
- Nie potrafię zużyć kolorowych kosmetyków. Jeszcze nigdy nie kupiłam nowego cienia do powiek czy szminki, bo skończył się poprzedni egzemplarz.
- Studiowałam germanistykę. Przez tydzień... :)
- Lubię długo spać. Do rannych ptaszków nie należę, ale nie mam problemu ze wczesnym wstawaniem. Za to często chodzę późno spać, nawet jeśli muszę wcześniej wstać.
- Kawa nie działa na mnie w żaden sposób, ale bardzo lubię ją pić ze względu na walory smakowe.
- Mam problem z systematycznością, dlatego różne akcje typu wcieram przez miesiąc wcierkę w skórę głowy stanowią dla mnie nie lada wyzwanie.
- W gimnazjum miałam taki okres, że sama sobie podcinałam włosy. Oczywiście bez żadnej taktyki ;) Coś odstawało? Ciach! Fryzjerka, jak mnie zobaczyła, to załamała ręce ;) Od tamtej pory nie odważyłam się podciąć sobie sama końcówek ;)
- Wiele razy sprawdzam, czy np. schowałam coś w odpowiednie miejsce, choć wiem, że tak zrobiłam. Przykładowo potrafię kilka razy sprawdzić, czy mam przy sobie klucze od mieszkania, mimo iż kojarzę, że wkładałam je do torebki.
- Śmieszą mnie suche żarty, nawet bardziej, niż "normalne". Co więcej, znam większość dowcipów, które ktoś próbuje mi powiedzieć ;)
- Mam małą i wąską stopę - kupno jakichkolwiek butów na obcasie/koturnie sprawia mi ogromny problem.
- Nigdy nie miałam psa.
- Nie znoszę pietruszki tudzież innego zielstwa pływającego w zupie. Obrzydza mi to posiłek.
- Uwielbiam zapach świeżo skoszonej trawy.
- Moimi ulubionymi miesiącami są maj, czerwiec i lipiec. Lubię patrzeć, jak wszystko budzi się do życia, gdy noce stają się coraz krótsze i gdy temperatura na termometrze wskazuje ponad 20 stopni.
- Zbieram różnego rodzaju bilety z miejsc, w których byłam. Marzy mi się album, do którego będę mogła je wszystkie wkleić, bo jak na razie poniewierają się po kątach.
- Od 6 roku życia noszę okulary, właściwie nie pamiętam za bardzo, jak to było "przed" nimi.
- Kiedyś bardzo bałam się dentystów, przez co zaniedbałam swoje uzębienie. Jednak poszłam po rozum do głowy i pokonałam ten strach, dzięki czemu teraz cieszę się zdrowym i na dodatek prostym uzębieniem ;)
Jak wiele mamy ze sobą wspólnego? :)
Też mam takie szczupłe palce... Zawsze się śmieję, że mój będzie musiał robić pierścionek zaręczynowy na zamówienie :D
OdpowiedzUsuńA o obrączkach nawet boję się myśleć :)
Dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyna bo zawsze u jubilera babki się dziwnie na mnie patrzą jak mówię rozmiar ;)
A i stopy mam również wąskie, szczupłe i z wysokim podbiciem także o wsuwanych butach mogę zapomnieć ;)
UsuńJa również z powodu wąskich palców nie noszę innych pierścionków, oprócz zaręczynowego, który był robiony specjalnie ;) raz chciałam kupić nad morzem pierścionek, to sprzedawczynie się śmiały, że muszę wybierać z tych dla dzieci :/
Usuńteż jestem córeczką tatusia ^^ a rozmawianie ze zwierzetami --> wstyd się przyznać ale też mówię do swoich psów ;)
OdpowiedzUsuńJa nam wrażenie, że mojs Lucynka wszystko rozumie. Kiedyś zasugerowała mojemu facetowi, że założył dwie różne skatpetki ;D
UsuńHej :)
OdpowiedzUsuńWspólnego to chyba całkiem sporo :D
Aczkolwiek... jestem wnusią dziadzia o wiele bardziej niż córeczką tatusia :)
Stopy, pietruszka, przejawiający się w dziwnych miejscach lęk wysokości - piona, sis!
Cieszę się, że mamy ze sobą więcej wspólnego, niż freaka na punkcie włosów :) a ta nieszczęsna pietruszka potrafi mi na długo każde danie obrzydzić... Także piona ;)
UsuńA ja zastanawiam się w jakiej proporcji robisz swojego drinka... ;)
OdpowiedzUsuńTak, zabarwiam wino Colą ;)
UsuńZauważyłam parę wspólnych punktów ;) Pływająca pietruszka w zupie? No way! Gdy słyszę, że na moim osiedlu koszą trawę to otwieram wszystkie okna i napawam się tym zapachem :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że jest więcej osób, których pietruszka w zupie obrzydza. Zawsze myślałam, że tylko ja jestem takim ewenementem, bo wszyscy się dziwili ;)
UsuńRównież kupuje kolczyki jako pamiątki, uwielbiam je nosić, robić i kupować, to taki mój fioł;) Zapach koszonej trawy mmmm ach:D
OdpowiedzUsuńTeż robiłam swego czasu kolczyki ;) Mam cały zestaw, tylko jakoś weny brak, a ostatnio i czasu.
Usuń