Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ziaja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ziaja. Pokaż wszystkie posty

sobota, 20 października 2012

Ziaja - masło kakaowe, wygładzająca maska do włosów

Dzisiaj zapowiadana ostatnio recenzja maski kakaowej z Ziaji.




Opis ze strony producenta

Wygładzająca kremowa maska do włosów suchych i zniszczonych. Zawiera masło kakaowe i prowitaminę B5 – substancje uznane za bardzo efektywne w pielęgnacji skóry i włosów.

Kakaowa pielęgnacja:

- doskonale wygładza naruszoną strukturę włosów,

- głęboko regeneruje bez zbędnego obciążania,
- zapobiega łamaniu włosów oraz rozdwajaniu się końcówek,
- nadaje im wypielęgnowany, zdrowy wygląd,
- zapewnia długotrwałe kondycjonowanie.
Kakaowa receptura:
- masło kakaowe – skutecznie kondycjonuje skórę i włosy. Działa wygładzająco oraz chroni przed nadmiernym wysuszeniem. Substancja łagodna dla środowiska,
- prowitamina B5 - czyli D - pantenol, ma duże powinowactwo do keratyny włosów. Proces wniknięcia prowitaminy B5 w strukturę włosów jest bardzo efektywny, także podczas mycia. Tworzy na powierzchni włosów cienki, elastyczny film ochronny. Działa nawilżająco, niezależnie od warunków atmosferycznych zapobiega przesuszaniu włosów i skóry głowy. Zapewnia włosom gładkość, elastyczność i sprężystość.
Maskę nanieść na mokre włosy. Wmasować i pozostawić na ok. 3 – 5 minut. Dokładnie spłukać. W przypadku zniszczonych końcówek włosów, maskę wmasować w końcówki, nie spłukiwać. Polecamy stosowanie szamponu i odżywki z masłem kakaowym jako kompleksową pielęgnację wygładzającą. 



Skład




Jak widać, masa ma dość krótki skład, zawiera pq oraz silikon, na szczęście łatwo zmywalny ;) Z dobroci - masło kakaowe i panthenol, ale dość daleko w składzie.

Moja opinia
Maskę kupiłam w aptece za cenę 6,50 zł, gdy jeszcze nie była zbyt łatwo dostępna. Teraz zauważyłam, że jest praktycznie cały czas dostępna w drogerii sieci Laboo, razem z wersją oliwkową. 

Pojemność - 200 ml, w moim przypadku średnio wydajna, jak w przypadku maski miód i cytryna z Joanny. Konsystencja - gęsta, typowo maskowa. Zapach obłędny! Kupiłam ją właściwie tylko ze względu na zapach ;) Jak się okazało, jej działanie również jest przyjemne - maska nawilża i wygładza, nie obciąża. Czy głęboko regeneruje? Nie wydaje mi się. Uważam, że ta maska nie będzie odpowiednia dla włosów faktycznie suchych i zniszczonych. Czy zapobiega łamaniu się włosów i rozdwajaniu końcówek? Tak naprawdę nie wiem, bo włosy nie łamią mi się już od bardzo dawna, a końcówki zabezpieczam silikonowym serum.

Czy polecam? Jak najbardziej ;)

Moja ocena
4/5

Znacie tą maskę? Co o niej sądzicie?



PS To mój setny opublikowany post ;)

środa, 15 sierpnia 2012

Mini haul kosmetyczny ;)

U mnie z pogodą dziś bardzo kiepsko i humor mi niezbyt dopisuje, a co kobietom zazwyczaj go poprawia? Zakupy! :) No, może w moim przypadku nie dosłownie, gdyż siedzę w domu i z racji święta większość sklepów jest zamknięta, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Wam się pochwalić, co ostatnio nabyłam ;)

Wszystkie te rzeczy kupiłam głównie z myślą o pielęgnacji włosów (a nie wszystkie są stricte do tego przeznaczone :)). Ale po kolei.

1) Znany wszystkim włosomaniaczkom krem do pielęgnacji rąk BeBeauty z Biedronki, w oszałamiającej cenie 3, 25 zł. Dzięki swojemu bogatemu składowi używany przez nie jako "odżywka" b/s po myciu:) Właśnie użyłam go w ten sposób, ale na razie moje włosy schną (już czwartą godzinę), więc nie jestem jeszcze w stanie stwierdzić, czy faktycznie jest taki super. Na pewno będę go stosować zgodnie z jego głównym przeznaczeniem - pięknie pachnie, ładnie nawilża i przede wszystkim nie pozostawia lepkich rąk.



2) Maska do włosów Ziaja masło kakaowe (nowość). Jak przez przypadek zobaczyłam ją w aptece, od razu postanowiłam ją nabyć (choć nie wiem, kiedy ją wypróbuję). Kosztowała 6,50 zł. Nie jest zgodna z CG, zawiera silikon , na szczęście dający się zmyć łagodnym szamponem oraz polyquaternium.



Uwielbiam zapach masła kakaowego z Ziaji, ale maska jest zamknięta szczelnie sreberkiem i nie mam serca otwierać jej tylko po to, by sprawdzić, jak pachnie. Przyjdzie jeszcze na nią czas ;)


3) Odżywka regeneracyjna Schauma Krem i Olejek - bez silikonów, za to z polyquaternium. Również jeszcze jej nie używałam. Kosztowała 6,50 zł.



4) I na koniec poniedziałkowa paczuszka ze sklepu Setare.pl, w którym zamówiłam spirulinę oraz glinkę białą, a dostałam jeszcze próbkę maski sandałowej do twarzy oraz odżywki do włosów ;)



Spirulina już wylądowała dzisiaj na moich włosach (dodałam płaską łyżeczkę do odżywki Isana z babassu i zapakowałam pod czepek na 20 minut). Ale, jak pisałam wyżej, włosy ciągle schną...

EDIT: Spirulina nie pozostawiła zapachu na moich włosach - pachną kremem biedronkowym ;) 

Znacie te produkty? A może są tutaj jacyś Wasi ulubieńcy? Podzielcie się opinią ;)

środa, 11 lipca 2012

Ziaja - spray przyspieszający opalanie

źródło: ziaja.p
źródło: cokupic.pl
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić mojego małego przyjaciela, który w zeszłym roku pomógł mi złapać nieliczne promienie słoneczne, na które było wystawione moje ciało :]

Zanim przejdę do historii właściwej, opis ze strony producenta:
Innowacyjny preparat przeznaczony do każdego rodzaju skóry.
Polecany szczególnie przed opalaniem, także w solarium.
 
Działanie
  • Przyspiesza proces opalania się skóry.
  • Doskonale poprawia naturalny koloryt.
  • Lekko natłuszcza i likwiduje uczucie szorstkości naskórka.
  • Zapobiega nadmiernej utracie wody.

Sposób użycia
Preparat nanieść równomiernie na skórę. Stosować przed opalaniem. Pamiętaj, ze w celu zabezpieczenia skóry przed szkodliwym działanie promieniowania UVA i UVB w trakcie opalania należy stosować emulsję o odpowiednim faktorze SPF z serii sopot sun.

Substancje aktywne
WITAMINA E (zwana "witaminą młodości". Neutralizuje wolne rodniki, odpowiedzialne za procesy starzenia się skóry, opóźniając powstawanie zmarszczek. Chroni przed zniszczeniem lipidy naskórka oraz włókna kolagenowe i elastynowe skóry, zapewniając ochronę przed szkodliwym wpływem środowiska. Ma również działanie zmiękczające i wygładzające)
MASŁO KAKAOWE (surowiec izolowany z ziaren drzewa kakaowego Theobroma cacao. Zawiera alkaloidy purynowe, głównie teobrominę oraz olej (około 60% nasyconych kwasów tłuszczowych), garbniki i sole mineralne (przede wszystkim magnez). Wykazuje wysoką biozgodność ze skórą. Przyspiesza proces opalania, doskonale poprawia koloryt skóry. Posiada skuteczne właściwości ochronne przed promieniowaniem UVB. Zapobiega nadmiernemu wysuszaniu naskórka)
Moja opinia
Jak widać na zdjęciach powyżej, kosmetyk można dostać w dwóch wersjach - ja mam tę wersję po lewej. Kupiłam ten spray tak naprawdę przez przypadek, jako że miałam wcześniej bardzo pozytywne uczucia co do Ziaji, no i skusiła mnie oczywiście seria - kakaowa ;) Nabyłam go za niecałe 10 zł, nie pamiętam gdzie, aczkolwiek kupując kosmetyki w różnych drogeriach zauważyłam, że absolutnie nie ma problemu z jego dostępnością. 
Zapach absolutnie mnie nie zawiódł - jest przepiękny, chyba najlepszy z całej kakaowej serii ;)
Konsystencja jest płynna, spryskiwacz jest dobry, równomiernie rozprowadza preparat na skórze. Pozostawia po sobie tłusty film, dlatego na początku trzeba uważać, bo może potłuścić ubranie, jednak po godzinie film znika.
Przejdę teraz do efektów stosowania tego spray'u, czyli historii właściwej ;)
Używałam go w zeszłym roku nad naszym morzem. Wiadomo - pogoda bardzo w kratkę, ostatecznie opalałam się w dość tępym słońcu dwa dni, po dwie godzinki dziennie. Pierwszego dnia wypsikałam się nim cała, przy czym na całe ciało oprócz nóg, nałożyłam krem ochronny z filtrem nr 6. Dlaczego nie na nogi? Otóż tylko ich nie potrafię nigdy opalić, dlatego wątpiąc w ogóle w działanie tego spray'u stwierdziłam, że moje nogi i tak się nie opalą... I to było bardzo błędne stwierdzenie. Wieczorem okazało się, że cała opaliłam się ładnie i równomiernie na brązowo, z tym że tylko skóra nóg piekła mnie niemiłosiernie i żadne chłodzące balsamy nie pomagały. Miałam nauczkę i następnego dnia zakryłam nogi ręcznikiem i opalałam resztę ciała z przyspieszaczem i filtrem :) Najpierw użyłam przyspieszacza, poczekałam, aż troszkę się wchłonie i na to krem z filtrem. 

Opaleniznę uzyskałam naprawdę ładną, jak na w ogóle nie sprzyjające warunki. Nogi piekły mnie jeszcze kilka dni, natomiast reszta ciała - nie. Uzyskałam piękny brąz w bardzo krótkim czasie. Skóra z nóg zaczęła mi schodzić wcześniej, niż z reszty ciała, ale uwaga - kolor był ciągle taki sam ;)

Dlatego z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że ten spray - przyspiesza proces opalania, przedłuża trwałość opalenizny oraz przyjemnie natłuszcza ;) Na własnej skórze (dosłownie!:)) przekonałam się, że należy go stosować wyłącznie w połączeniu z kremem z filtrem! Inaczej nieprzyjemne wrażenia gwarantowane. 

Moja ocena:
5/5

Stosujecie preparaty przyspieszające opalanie? Co o nich sądzicie?
Pozdrawiam!

środa, 16 maja 2012

Historia moich włosów oraz ich pielęgnacja

Startuję z tematem włosowym, jako że teraz jest to u mnie temat nr jeden.

Zacząć może powinnam od tego, że moje włosomaniactwo zaczęło się w lutym tego roku. Moje włosy zawsze były falowane/kręcone, aczkolwiek nigdy o nie jakoś specjalnie nie dbałam - byle jaki szampon zwykle załatwiał sprawę, czasem jakaś odżywka czy maska. Denerwowało mnie to, że nie chcą ze mną współpracować, dopiero po jakimś czasie zrozumiałam, że odwdzięczą się współpracą, jeżeli odpowiednio o nie zadbam ;) Trafiłam na wizaż oraz oczywiście na bloga Anwen, który okazał się być kopalnią włosowej wiedzy ;) Zaczęły się oleje, maski, odżywki i inne lniane gluty :)

Po około półtorej miesiąca pielęgnacji moje włosy przedstawiały się następująco:




Moim problemem jest praktycznie w ogóle niefalujący i niekręcący się tył głowy :( Taki efekt, jak na zdjęciu powyżej i poniżej uzyskuję zaraz po umyciu włosów, po odpowiedniej stylizacji. Z upływem czasu rozprostowują się i z moich wysiłków nici ;/

Moje włosy generalnie po nocy przechodzą transformację do luźnych fal. Tajemnica regeneracji loków i fal pozostaje dla mnie jeszcze nieodgadniona, muszę koniecznie ją zgłębić.

Po trzech miesiącach intensywnej pielęgnacji, moje włosy przedstawiają się następująco (oczywiście świeżo po ich umyciu):



Jest zdecydowanie lepiej, ale oczywiście nie zaprzestaję ich intensywnej pielęgnacji :)


Mój obecny plan pielęgnacji włosów przedstawia się następująco (chcę sukcesywnie dodawać tutaj moje recenzje poszczególnych produktów, generalnie albo używam je w tym momencie albo już je wypróbowałam):

Oleje 
1) Alterra - granat i awokado
2) Alterra - limetka i aloes
3) BD fur mama
4) Olejek rycynowy
5) Olej ze słodkich migdałów (na razie jako jedyny ze sklepowych)

Szampony
1) Yves Rocher - przeciwłupieżowy
2) Yves Rocher - do włosów ciemnych
3) Szampon Babydream

Odżywki d/s
1) Isana wygładzająca z olejkiem z babassu
2) Alterra granat i awokado
3) Ziaja miodowa (tą również jako b/s)
4) Ziaja z olejkiem jojoba i aloesem (j.w.)

Odżywki b/s
1) Joanna Naturia len i rumianek
2) Joanna Naturia pokrzywa i zielona herbata

Maski
1) Biovax do włosów ciemnych
2) Biovax do włosów suchych i zniszczonych
3) Biovax z proteinami mlecznymi

Inne
1) Płukanka malinowa z Yves Rocher
2) Jedwab Biovax
3) Serum A+E Biovax
4) Joanna Rzepa kuracja wzmacniająca
5) Odżywka Jantar
6) Płukanka kawowa oraz miodowa z naturalnych metod pielęgnacji oraz oczywiście mój ukochany
7) Żel lniany (jako stylizator oraz maska bądź dodatek do maski)
8) Joanna żel mrożący


Jestem również zapaloną pokrzywopijaczką, aczkolwiek ostatnio ciężko jest u mnie z systematycznością - a skoro o pokrzywie mowa, to pójdę sobie od razu za pamięci zaparzyć :) Ponadto łykam (a raczej łykałam, znowu muszę do nich wrócić) CP. Innych suplementów nie próbowałam i raczej próbować nie będę.

Pierwszy "merytoryczny" post wyszedł mi dość przydlugawy, ale mam nadzieję, że nie męczący ;)

W następnym pojawię się z recenzją - jeszcze nie wiem czego, muszę sobie to wszystko jakoś usystematyzować :)

Pozdrawiam!


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Etykiety

aktualizacja dlugości (1) Alterra (9) analiza składu (3) Babydream (3) Baltic Sand (1) Be Beauty (2) bebeauty (1) Bell (1) Bielenda (1) Biovax (5) blogi kręconowłosych (1) Cassia (2) cellulit (1) CG (5) chusteczki do demakijażu (1) Cleanic (3) color mania (1) cynk (1) czytelnicze podsumowanie miesiąca (7) demakijaż (3) dor (1) dzikie wyzwanie (4) ecotools (1) Facelle (1) fennel (1) film (1) Firmoo (1) FLOS-LEK (2) glinka biała (1) Gloria (1) Golden Rose (1) Google (2) gradient manicure (2) granat i aloes (2) Green Pharmacy (1) Happy per aqua (1) haul (3) inspiracje (4) Inspired by places (8) Intouchables (1) Isana z babassu (3) Jantar (2) jedwab (1) Joanna (4) Joanna Naturia (2) Kallos Latte (1) krem (1) krem brązujący (1) krem do rąk (3) krem do twarzy (1) krem na dzień (1) kryzys (1) lakier do paznokci (22) lakier piaskowy (1) Liebster Blog (1) Lovely (2) makijaż (1) manicure (5) masaże (1) maseczka (1) maseczka sandałowa (1) maska (7) masło kakaowe (1) MIYO (1) mleczko samoopalające (1) moje włosy w pigułce (1) odżwyka (3) oferta Biedronka (1) olej (2) olejek pod prysznic (1) olejki (1) opolskie spotkanie bloggerek kosmetycznych (2) paznokcie (2) peeling (1) peeling kawowy (1) petycja (1) pianka do włosów (1) pielęgnacja włosów (18) Piękno dla rodziny (1) płukanka (1) pomadki (1) recenzja (20) ręcznikowanie (1) Rossman (1) scrub do ciała (1) seriale (1) serum A+E (1) spirulina (1) spray przyspieszający opalanie (1) spray YR (1) stylizacja (3) SunOzon (1) szampon (3) ślubne inspiracje - fryzury (1) tag (5) tonik (1) trendy w urodzie (1) tusz do rzęs (1) Vichy (1) Wibo (8) włosowe podsumowanie (17) włosy (1) woda kolońska (1) woda perfumowana (1) wypadanie włosów (3) Yves Rocher (13) zabezpieczanie (1) Zainspiruj się naturą (6) zakątek czytelniczy (1) Ziaja (4) ZSK (1) żel do włosów (1) żel lniany (3) żel mrożący (2)