Zaczynając przygodę ze "świadomą" pielęgnacją włosów, niewiele wiedziałam o ich zabezpieczaniu. Dziwiłam się, że włosy, mimo maseczek, olejków itp. ciągle się łamią i rozdwajają. W miarę upływu czasu oraz przeczytanej lektury, zaczęłam większą uwagę zwracać właśnie na zabezpieczanie końcówek. Początkowo wydawało mi się (jak zapewne każdej początkującej włosomaniaczce), że silikony to zło i że należy je odstawić, jednak przekonałam się, że w pewnych przypadkach są one niezbędne i że stosowane z głową nie wyrządzą krzywdy, a nawet będą służyć.
I tak trafiłam na serum A+E firmy Biovax.
Co pisze producent na temat tego kosmetyku?
Biovax A+E Serum wzmacniające dba nie tylko o zdrowie i kondycję Twoich włosów, ale również zapewnia im gruntowną ochronę i bezpieczeństwo. Seria Biovax to oryginalne połączenie Zdrowia, Bezpieczeństwa i Profesjonalnej Pielęgnacji w jednym preparacie.
Nowe serum wzmacniające A+E z serii BIOVAX to prawdziwy zastrzyk witaminowy dla Twoich włosów. Receptura preparatu stworzona została na bazie witamin A i E, będących źródłem młodości i witalności.
Włosy są bardzo wrażliwe na niedobór witamin A i E. Ich brak może powodować osłabienie, przesuszenie, pojawienie się łupieżu oraz większą skłonność do ich wypadania. Kruchość, brak połysku oraz tendencja do łamliwości jest widocznym objawem niedoboru tych witamin.
Witamina A - odpowiedzialna jest za poziom nawilżenia włosów oraz ich odporność na łamanie. Dostarczana w odpowiedniej ilości wzmacnia włosy oraz zabezpiecza je przed nadmierną utratą wilgoci.
Witamina E - sprawia, że włosy stają się bardziej elastyczne, sprężyste i miękkie. Zapobiega szkodliwemu działaniu wolnych rodników. Zwiększa odporność włosów na działanie promieniowania UV, dzięki czemu chroni je przed płowieniem.
Sposób użycia: Serum stosować na świeżo umyte, wilgotne lub suche włosy. Niewielką ilość preparatu rozprowadzić na końcówki i zniszczone partie włosów, omijając ich nasadę. Nie spłukiwać. Zalecane jest stosowanie serum przed zabiegiem prostowania i lokowania.
- Zmniejszona łamliwość włosów,
- Naturalny połysk i gładkość,
- Włosy odżywione i nawilżone,
- Zahamowane rozdwajanie końcówek,
- Większa elastyczność i sprężystość włosów
- Włosy zdrowsze i mocniejsze.
* Główne zalety preparatu wskazane przez respondentki w przeprowadzonym badaniu konsumenckim.
(źródło: biovax.pl)
SKŁAD |
Jak widać po składzie, serum to składa się w większości z silikonów oraz olejków (sojowym oraz z pestek krokosza), znajdują się one jednak już pod koniec tej wyliczanki. Główną rolę odgrywają tutaj więc silikony. Część z nich wymaga do usunięcia użycia szamponu z SLS bądź SLES, do zmycia niektórych wystarczy łagodny szampon.
Moja opinia
Za 15 ml produktu zapłaciłam w aptece niecałe 12 zł. Opakowanie zawiera bardzo wygodną pompkę, która bardzo ułatwia korzystanie z tego serum. Stosowałam je tylko na końce, także jego wydajność w moim przypadku okazała się bardzo duża (około 4 miesiące używania przy każdym myciu włosów). Konsystencja jest bardzo gęsta, a sam produkt jest dość lepki.
Odnosząc się do zapewnień producenta, mogę stwierdzić, że:
- łamliwość włosów rzeczywiście została zmniejszona,
- końcówki przestały się rozdwajać,
- włosy są bardziej elastyczne,
- połysku i gładkości nie stwierdziłam,
- odżywienie i nawilżenie włosów przypisuję jednak maskom i olejkom, niż temu serum,
- tak samo jest w przypadku ich kondycji.
Moja ocena
5/5
Zabezpieczacie swoje włosy? Jakie preparaty się u Was sprawdziły?
Czaje się na to serum już chyba pare miesięcy i czas w końcu je kupić! ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;)
UsuńMiałam go i byłam zadowolona. Kiedyś na pewno do niego wrócę
OdpowiedzUsuńRównież miałam i zamierzam kupić ponownie :)
UsuńMiałam też jedwab z tej serii, ale serum chyba bardziej spasowało moim włosom.
UsuńNigdy go nie miałam ale muszę poszukać jakiegoś silikonu na końcówki :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałam się, że silikony to nie samo zło ;)
Usuńhmm czyli coś jak jedwab?
OdpowiedzUsuńwidziałam go kiedyś, ale póki co mam zapas jedwabiu do włosów ;)
Coś jak jedwab ;)
UsuńPrzejrzałam mnóstwo blogów włosowych i moje włosy są chyba najbardziej podobne do Twoich, w związku z tych chciałam zapytać, co robisz po wstaniu, żeby mieć takie ładne loczki? ja taki efekt mam tylko po umyciu i stylizacji, a po wstaniu mam je w znacznym stopniu rozprostowane i nie mogę wyjść już w rozpuszczonych. Kok ślimak i warkocz nie pomagają bo moje włosy po tym są poodciskane a nie pokręcone, mają kilka dziwnych wygięć i wyglądają bardzo dziko. Pozdrawiam i bardzo liczę na odpowiedź,
OdpowiedzUsuńPaula
Każda falo- i kręconowłosa marzy o tym, żeby włosy ciągle były takie, jak zaraz po myciu. Niestety, takie włosy ciągle się zmieniają i w ciągu dnia można mieć na głowie kilka różnych fryzur, zupełnie nic z nimi nie robiąc.
UsuńMoje włosy mają tak samo, rewelacyjnie wyglądają przez dwie godziny po wyschnięciu, potem robią ze swoim skrętem, co chcą ;) Żeby zachować ich jako taki skręt na drugi dzień, śpię w tzw. "ananasie", czyli robię kitkę na czubku głowy (z pominięciem mojej długiej grzywki, ją zostawiam luźno) i spinkami żabkami przypinam kitkę z przodu głowy, luźno, żeby tylko nie majtała się w nocy po poduszce. Rano ugniatam włosy odżywką z Joanna b/s pokrzywa z zieloną herbatą, czekam aż włosy wyschną i odgniatam. Zwykle moje włosy wyglądają wówczas jak na zdjęciu w tym poście http://moje-spojrzenie-na-swiat.blogspot.com/2013/01/wosowe-podsumowanie-grudnia.html
Często śpię też w koczku-ślimaku, ale Twoje włosy najwyraźniej tego nie lubią. Nie dość, że owijam je bardzo ciasno wokół własnej osi, to bardzo ciasno również wokół gumki, rano mam fale, które wystarczy ugnieść morką dłonią bądź odżywką b/s.
Mam pytanie - czy stosujesz jakieś produkty związane z CG? Jak długo? Pytam, bo na swoim przykładzie zauważyłam, że im włosy są w lepszej kondycji, tym lepiej reagują na reanimację i w ogóle fale trzymają się dłużej.
Mój mail pozostaje do Twojej dyspozycji ;)
ja rowniez zauwazylam,ze mimo intensywnej pielegnacji wlosow, chuchania i dmuchania -koncowki zaczely sie rozdwajac. To chyba przez to,ze absolutnie wyrzucilam wszystko,co mialo w sobie silicony a to byl duzy blad. Teraz-zima, jednak wlosy ich potrzebuja,tak wiec musze zdecydowanie kupic jakies serum siliconowe i je zaczac uzywac....
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Również chuchałam na swoje włosy i dmuchałam, a końce się łamały, a ja myślałam, że odstawiając silikony uczyniłam im takie dobro... ;/ A zimą tym bardziej silikony są potrzebne w pielęgnacji - włosy ocierają się o kurtkę, są przycinane przez zamki, traktowane przez mróz - większa ochrona przyda im się jak najbardziej.
UsuńSilikony, silikony.. Wszyscy tak na nie narzekają, ale skoro to serum na prawde jest takie genialne to czemu go nie używać? Ja mam je na swojej półce od dobrego pół roku, korzystam tylko podczas kontaktu z prostownicą i muszę przyznać, że sprawdza się fenomenalnie. Wystarczy niewielka ilość by włosy były piękne i błyszczące. Muszę jeszcze dodać, że w przeciwieństwie do innych jedwabi nie mam wrażenie, że włosy są tłuste.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
+ dodaję do obserwowanych :)
Niektórym włosom silikony służą, innym nie. Mnie jak widać służą, ale używam ich tylko do zabezpieczania końcówek, w maskach i odżywkach staram się ich unikać, aczkolwiek nie mówię też stanowcze "nie":) Jeżeli chodzi o to, że włosy są po nim piękne i błyszczące, to raczej zasługa tych silikonów, które dają złudę, że włosy są zdrowe. Aczkolwiek nie zauważyłam u siebie przedobrzenia w korzystaniu z tego serum ;) Włosy raz na jakiś czas trzeba oczyścić i problem z głowy, dosłownie ;) I mimo że to serum jest faktycznie lepkie i tłuste, to faktycznie nie daje takiego efektu na włosach i za to też je lubię.
Usuńniedługo zabieram się za testy tego serum :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wypadną pomyślnie! :)
UsuńZastanawiałam się nad kupnem tego serum, teraz wiem, że muszę je kupić :) cieszę się, że napisałaś tą recenzję :)
OdpowiedzUsuńA ja się cieszę, że Ci się przydała ;)
UsuńMam wrażenie, że lekko wysuszało mi ono końcówki ;<
OdpowiedzUsuńJa się z tym nie spotkałam. Może nakładałaś za dużo? A może po prostu nie pasuje ono Twoim włosom?
UsuńPosiadam! Moje zdanie jest bardzo podobne do Twojego, przypomniałaś mi,że muszę napisać o tym produkcie na blogu :)
OdpowiedzUsuńNo to się cieszę, że Cię zmobilizowałam ;)
UsuńJa zabezpieczam końcówki serum Johna Friedy i jedwabiem Mariona. Uważam, że zimą trudno obejść się bez silikonów. Te składniki nie są takie złe, jak może się wydawać. Gdybym nie stosowałam serum naszpikowanego silikonami przed prostowaniem włosów, to prawdopodobnie dzisiaj moje kosmyki sięgałyby łopatek. Wysoka temperatura wpłynęła negatywnie na ich kondycję, ale szkody byłyby o wiele większe, gdybym nie stosowała żadnych preparatów ochronnych.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą - silikony nie są złe, tylko trzeba wiedzieć, jak i kiedy należy je stosować.
Usuń