Witajcie ;)
Dzisiaj powinna pojawić się mała relacja z pierwszego opolskiego spotkania blogerek, ale muszę to przesunąć w czasie, gdyż nie miałam nawet jeszcze czasu, by w ładnym świetle zrobić zdjęcia giftom, jakie dostałyśmy, a koniecznie chciałam Wam je pokazać ;) Mam nadzieję, że jutro nadrobię te zaległości.
Natomiast niniejsza notka powstawała bardzo długo i nadszedł już czas, by ujrzała ona światło dzienne :D
Dzisiaj powinna pojawić się mała relacja z pierwszego opolskiego spotkania blogerek, ale muszę to przesunąć w czasie, gdyż nie miałam nawet jeszcze czasu, by w ładnym świetle zrobić zdjęcia giftom, jakie dostałyśmy, a koniecznie chciałam Wam je pokazać ;) Mam nadzieję, że jutro nadrobię te zaległości.
Natomiast niniejsza notka powstawała bardzo długo i nadszedł już czas, by ujrzała ona światło dzienne :D
Chciałabym Wam przedstawić specyfiki, których używam do demakijażu.
Są to trzy produkty Yves Rocher z linii 3 Thes Detoxifiants:
- pianka peelingująca,
- aksamitne mleczko do demakijażu,
- tonik usuwający oznaki zmęczenia.
Tutaj znajdziecie wszystkie produkty z tej serii wraz z opisami.
3 Thes Detoxifiants, Lait Onctueux Demquillant (Aksmaitne mleczko do demakijażu)
To jest pierwszy krok, jaki robię przy demakijażu - zmywam mleczkiem makijaż, okolice oczu również, aż wacik pozostanie (względnie) czysty. Mleczko pachnie bardzo ładnie, delikatnie. Ma bardzo przyjemną konsystencję, niezbyt gęstą, ale również niezbyt lejącą. Przy trzecim waciku twarz pozostaje już czysta.
Na początku delikatnie mnie podrażniało, twarz pozostawała lekko czerwona, ale teraz już nic takiego się nie dzieje.
Pojemność - 200 ml (bardzo wydajne 200 ml, używam go już trzeci miesiąc i nie zużyłam jeszcze nawet połowy buteleczki), cena regularna - 29 zł. Ja oczywiście kupiłam mleczko taniej, wykorzystując jeden z wielu kodów rabatowych, jakie oferuje YR ;)
3 Thes Detoxifiants, Lotion Tonique Perfectrice (Tonik usuwający oznaki zmęczenia)
O tym toniku pisałam już w czerwcu (klik). Moje zdanie na jego temat się nie zmieniło. Bardzo go lubię, jego żelowa konsystencja odpowiada mi bardzo. Delikatnie odświeża, jest rewelacyjnym dopełnieniem demakijażu. Nie podrażnił mnie ani razu.
Pojemność 200 ml, cena regularna 29 zł, tonik zakupiony oczywiście taniej ;)
3 Thes Detoxifiants, Mousse Exfoliante Démaquillante (Pianka peelingująca do demakijażu z wyciągiem z trzech herbat)
Dziwi mnie nazwanie konsystencji tego kosmetyku pianką. Do pianki jej daleko, przypomina bardziej gęsty peeling z wieloma drobinkami. Zapach ma bardzo ładny, nawiązujący oczywiście do całej serii trzech herbat. Do demakijażu używam tego specyfiku dość rzadko, raczej przy zwykłej pielęgnacji twarzy, niezbyt często. Dobrze oczyszcza, trzeba uważać na oczy, gdyż może je podrażnić. Konieczne jest użycie później kremu, gdyż skóra jest mocno spięta i sucha.
Kosmetyk ten mam już dość długo, jak dla mnie jest naprawdę wydajny. Pojemność - 150 ml, cena regularna - 34 zł, ale na szczęście można wykorzystać przy jego zakupie jeden z wielu kodów rabatowych ;)
Moja ocena całego prezentowanego zestawu
4/5
Skoro już o demakijażu mowa, muszę się Wam pochwalić, że na niedzielnym spotkaniu blogerek, dermokonsultantka z Vichy badała stan naszych cer. I okazało się, że oprócz niskiego poziomu nawilżenia (47%) mojej nie można nic zarzucić :) Zero niedoskonałości, naczynek, przebarwień. To jest naprawdę bardzo miła informacja dla mnie! Dowiedziałam się również, że dobrze postępuję przy demakijażu - używam mleczek i toników, nie zmywam ich, tylko pozwalam się wchłonąć i dopiero później dokonuję dalszych czynności. Pani dermokonsultantka udzieliła mi porady, jakich kosmetyków powinnam używać (przede wszystkim powinny być lekkiej konsystencji, nawet w zimę), problematyczną okolicę wokół nosa (delikatnie złuszczającą się - zawsze myślałam, że jest za mało nawilżona) powinnam potraktować kosmetykami odżywczymi. I co najważniejsze - mam cerę normalną w kierunku mieszanej (!), przy czym ja zawsze myślałam, że w kierunku przesuszonej. Czyli pielęgnuje moją twarz dobrze, muszę zwrócić tylko większą uwagę na używanie maseczek nawilżających.
A jak tam Wasze cery? :) Czego używacie do demakijażu?
PS Plebiscyt wygrały zdecydowanie pingwinki, miażdżącą przewagą wręcz :)
O tym toniku pisałam już w czerwcu (klik). Moje zdanie na jego temat się nie zmieniło. Bardzo go lubię, jego żelowa konsystencja odpowiada mi bardzo. Delikatnie odświeża, jest rewelacyjnym dopełnieniem demakijażu. Nie podrażnił mnie ani razu.
Pojemność 200 ml, cena regularna 29 zł, tonik zakupiony oczywiście taniej ;)
3 Thes Detoxifiants, Mousse Exfoliante Démaquillante (Pianka peelingująca do demakijażu z wyciągiem z trzech herbat)
Dziwi mnie nazwanie konsystencji tego kosmetyku pianką. Do pianki jej daleko, przypomina bardziej gęsty peeling z wieloma drobinkami. Zapach ma bardzo ładny, nawiązujący oczywiście do całej serii trzech herbat. Do demakijażu używam tego specyfiku dość rzadko, raczej przy zwykłej pielęgnacji twarzy, niezbyt często. Dobrze oczyszcza, trzeba uważać na oczy, gdyż może je podrażnić. Konieczne jest użycie później kremu, gdyż skóra jest mocno spięta i sucha.
Kosmetyk ten mam już dość długo, jak dla mnie jest naprawdę wydajny. Pojemność - 150 ml, cena regularna - 34 zł, ale na szczęście można wykorzystać przy jego zakupie jeden z wielu kodów rabatowych ;)
Moja ocena całego prezentowanego zestawu
4/5
Skoro już o demakijażu mowa, muszę się Wam pochwalić, że na niedzielnym spotkaniu blogerek, dermokonsultantka z Vichy badała stan naszych cer. I okazało się, że oprócz niskiego poziomu nawilżenia (47%) mojej nie można nic zarzucić :) Zero niedoskonałości, naczynek, przebarwień. To jest naprawdę bardzo miła informacja dla mnie! Dowiedziałam się również, że dobrze postępuję przy demakijażu - używam mleczek i toników, nie zmywam ich, tylko pozwalam się wchłonąć i dopiero później dokonuję dalszych czynności. Pani dermokonsultantka udzieliła mi porady, jakich kosmetyków powinnam używać (przede wszystkim powinny być lekkiej konsystencji, nawet w zimę), problematyczną okolicę wokół nosa (delikatnie złuszczającą się - zawsze myślałam, że jest za mało nawilżona) powinnam potraktować kosmetykami odżywczymi. I co najważniejsze - mam cerę normalną w kierunku mieszanej (!), przy czym ja zawsze myślałam, że w kierunku przesuszonej. Czyli pielęgnuje moją twarz dobrze, muszę zwrócić tylko większą uwagę na używanie maseczek nawilżających.
A jak tam Wasze cery? :) Czego używacie do demakijażu?
PS Plebiscyt wygrały zdecydowanie pingwinki, miażdżącą przewagą wręcz :)
Warto korzystać z takich konsultacji, ponieważ można dowiedzieć się nowych rzeczy o swojej cerze i ewentualnie potwierdzić, ze stosowana przez nas metoda jest dla nas dobra;)
OdpowiedzUsuńRacja. Już dawno chciałam się "poddać" czemuś takiemu, ale nie bardzo miałam okazję ;) Teraz tylko muszę więcej pić wody i może nawilżenie wzrośnie.
UsuńMiałam podobnie z określeniem cery. Sama zawsze myślałam, że mam przesuszoną, a mam normalną w kierunku do mieszanej.
OdpowiedzUsuńJa używam do demakijażu soku z aloesu połączonego z jakimś olejkiem - jaki tam mam pod ręką. Oczywiście wiadomo, nie stosuję do tego celu khadi czy amli :D
OdpowiedzUsuńZostałaś oTAGowana! http://mysiblog.blogspot.com/2012/11/tag-liebster-blog.html